WYCIECZKA PIERWSZAKÓW

21 maja uczniowie klasy I wraz z wychowawczynią p. Małgorzatą Jankowską i p. Elżbietą Sakowską wybrali się na wycieczkę do Muzeum Straży Pożarnej w Niepokalanowie i do Pizzerii w Teresinie.

Była to pierwsza wycieczka, którą odbyliśmy pociągiem. Kiedy wysiedliśmy na stacji Teresin-Niepokalanów udaliśmy się w stronę klasztoru w Niepokalanowie, przy którym mieści się Muzeum Straży Pożarnej. Na miejscu czekał już na nas br. Janusz Kulak, prezes OSP w Niepokalanowie, który chętnie i z ogromną pogodą ducha opowiadał nam o wszystkich eksponatach i cierpliwie odpowiadał na zadawane pytania.

Dowiedzieliśmy się, że już św. Maksymilian Kolbe mówił: „To, co otrzymujemy od ludzi, nie jest nasze, dlatego też musimy czuwać, aby się coś nie zniszczyło. Dobrze byłoby pomyśleć i stworzyć coś w rodzaju straży”. Jej organizacją zajął się br. Salezy Mikołajczyk. Część sprzętu pożarniczego zrobili bracia sami, resztę dokupili dzięki ofiarności okolicznych ludzi. Wreszcie przybył do Niepokalanowa instruktor pożarniczy i tak w 1931 r. została założona straż zakonna. Następnie br. Janusz pokazał nam samochód strażacki i wyposażenie, które się na nim znajduje, a potem zaprowadził do muzeum, gdzie mogliśmy zobaczyć sprzęt, którym dawniej posługiwali się strażacy. Muzeum zajmuje dwie niewielkie sale na piętrze remizy. Obejrzeliśmy pochodzące z różnych okresów pompy, drabiny, bosaki, prądownice, kaski i pasy bojowe używane przez braci, a także dawny srebrny strój strażacki, wyglądający jak z filmu „Gwiezdne wojny”. Zbiory znajdujące się w tym muzeum to jedna z nielicznych tego typu ekspozycji w naszym kraju.

Bardzo dziękujemy br. Januszowi za tak ciepłe przyjęcie.

Kolejnym punktem naszej wycieczki, do którego udaliśmy się na pieszo, była Pizzeria „Wiejska”. Kiedy tam dotarliśmy przywitała nas p. Małgorzata – właścicielka. Na stole były już przygotowane „kulki” ciasta na pizzę i różne składniki, m. in. szynka, salami, pieczarki, ananas, oliwki i inne. Dzieci zamieniły się w małych kucharzy i samodzielnie przygotowały swoją ulubioną pizzę. Cóż to były za emocje… to zaangażowanie. A efekt końcowy? Gotowe pizze nie tylko prezentowały się wyśmienicie, ale też smakowały wybornie. J

Najedzeni wyruszyliśmy w drogę na stację w Teresinie-Niepokalanowie, skąd pojechaliśmy pociągiem do Bożej Woli.

Wycieczka była super!

                                                                                              Wychowawczyni klasy I

                                                                                              Małgorzata Jankowska